piątek, 2 maja 2014

Groch z Kapustą czyli polski fandom na konwentach (Cz. 1)

Post napisany został na podstawie artykułu z magazynu "Otaku", jednak nie jest to dokładna kopia. Tekst napisany został dla fanów M&A.
Istnieje wiele jasnych stron polskiego fandomu, jednak dzisiaj napiszemy nieco nieprzyjemniejszy post. Wiele osób ma aktywny udział w naszym "światku", oraz zachęca do prowadzenia własnych paneli oraz konkursów (na konwentach). Oczywiście nikt nie zaczyna z najwyższej skoczni, nie każdy jest urodzonym mówcą i potrafi już podczas swojego pierwszego występu opanować tremę. Tak, stosujmy taryfę ulgową dla debiutantów. Ale nie dla ignorantów. Na przykład pewien tragicznie prowadzony panel na Pyrkonie, poświęcony polskim wydawnictwom mangowym. Prowadzący non stop mylił fakty, nie potrafił prawidłowo wskazać, jak poszczególne wydawnictwa się nazywają, jak długo działają, a nawet - co wydają, zaś całość tematu który dałoby się i w trzech godzinach spokojnie zamknąć, wyczerpał po 40 minutach. Ta żenada (sygnowana przez PZTA - pozdrawiam...) odbyła się, co gorsza, przy obecności paru wydawnictw. Nie wymagam mistrzostwa oratorskiego  - ale jeśli człowiek się za coś bierze, to wypadałoby mieć o temacie jakiekolwiek pojęcie. Warto też zadbać o własny, twórczy wkład. Raz, na ANiMAcon w Złotowie prowadzący panel o wampirach, trzy czwarte czasu poświęcił na... Wyświetlaniu fragmentów anime.
 Wspominając przy różnych okazjach o konwentowych kradzieżach, zaznacza się że jest to zjawisko marginalne. Do historii fandomu przeszły co prawda tak epickie wydarzenia, jak kradzież 10 kilogramów cukru na pierniCON Game Convention, czy bezczelne wyniesienie kolumny głośnikowej z jednego z krakowskich konwentów. To jednak przeszłość. Bardzo łatwo jest usłyszeć od byle jakiej osoby na konwencie że skradziono jej, powiedzmy, portfel ze wszystkimi pieniędzmi i dokumentami, który ta osoba zostawiła w torbie w sleeping roomie, ale to tylko świadczy o wielkiej nieostrożności właściciela. Kradzieże nie są u nas (w porównaniu z ogólnopolską skalą) wielkim problemem, ale to okazja czyni złodzieja. Jeśli zostawiacie wypchany portfel, albo najnowszy model smartfona na wierzchu i odchodzicie w siną dal, to do prawdy, do siebie miejcie pretensje, że zmieniły właściciela.

CDN
~Verrena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz